Joga twarzy: Czy naprawdę odmładza? Techniki i korzyści

Joga twarzy: Czy naprawdę odmładza?

Kiedy usłyszałem o jodze twarzy, pomyślałem, że ktoś postanowił połączyć dwa moje ulubione hobby: jogę i grymasy. Dziecięca zabawa w małpę? Nie do końca. Ale ta technika naprawdę budzi ciekawość. Gdy spędzamy godziny na dbaniu o ciało, dlaczego nie poświęcić odrobiny uwagi naszemu obliczu? To tam kryje się nasza historia – zmarszczki są jak znaki drogowe w podróży przez życie.

Można by pomyśleć, że joga twarzy to tylko chwyt marketingowy lub coś, co może zadziałać jedynie na pewnych influencerach Instagramowych. Ale po kilku tygodniach praktykowania różnych technik zauważyłem kilka zaskakujących efektów. Może nie jestem jeszcze młodzieńcem z plakatów, ale z pewnością czuję się lepiej w swojej skórze.

Na czym to polega?

Joga twarzy to zestaw ćwiczeń mających na celu poprawę elastyczności mięśni twarzy oraz stymulację krążenia krwi. Wygląda banalnie – machanie brwiami i robienie „dzióbków”. Tak proste! Jednak za tym prostym gestem kryje się głęboki sens – relaksacja mięśni i odpuszczenie napięcia.

Pamiętam pierwszy raz, gdy stanąłem przed lustrem i zacząłem te wszystkie „dziwaczne” ruchy. Wyglądałem jak kukiełka na sznurku! Ale bądźmy szczerzy – im więcej się śmiejesz (a joga często prowadzi do śmiechu), tym lepiej czujesz się w swoim ciele.

Techniki jogi twarzy

Są różne podejścia do jogi twarzy, ale kilka technik przynosi mi szczególną ulgę. Jedną z nich jest „szeroki uśmiech”. Wystarczy unieść kąciki ust i przytrzymać tę pozę przez kilka sekund. Czułem wtedy lekkość wokół żuchwy – taką jakby wolność od stresu minionego dnia.

Inna metoda to „królewski grymas”, który polega na unoszeniu brwi i otwieraniu oczu szeroko jakbyśmy byli zdumieni widokiem olbrzymiego tortu czekoladowego (kto by nie był?). To genialny sposób na stymulację okolic czoła oraz zmniejszenie linii mimicznych.

Korzyści dla ciała i umysłu

Wydaje się, że ćwiczenia dla mięśni twarzy przynoszą znacznie więcej korzyści niż tylko estetyka. Po regularnym praktykowaniu zauważyłem większą elastyczność skóry oraz poprawę samopoczucia psychicznego.

Czasem czujemy się przytłoczeni obowiązkami codzienności. Krótka sesja jogi twarzy działa niczym mała terapia – pozwala oderwać myśli od stresujących sytuacji pracy czy życia osobistego. Jak mawia moja babcia: „Uśmiechaj się, nawet jeśli musisz grać komedianta!” A ja dodam: zwłaszcza wtedy!

Cudowna moc radości

Prawda jest taka, że joga twarzy to również trening dla duszy. Kiedy z łaskotkami na policzkach wysyłam wiadomość moim najbliższym znajomym, przypominam sobie piękne chwile spędzone razem – ich uśmiechy są dla mnie najlepszym potwierdzeniem skuteczności tych ćwiczeń.

Ale nie oszukujmy się! Żaden masaż ani gimnastyka nie sprawi, że nagle będziemy wyglądać jak gwiazdy Hollywoodu bez odpowiedniej diety czy dbałości o siebie w ogóle! Joga twarzy to bardziej gra zespołowa – wymaga cierpliwości i regularności.

Zabawa z urodą

Często myślę o jodze twarzy jako o wyrafinowanym sposobie walki ze starością (taką głupią starością!). Robię ją dla samego siebie – a im bardziej podchodzę do tego z luzem i humorem, tym więcej radości mi przynosi.

Kto wie? Może za parę lat zamiast zmarszczek będziemy mieć kolekcję śmiesznych anegdot związanych z naszymi „twarzowymi rytuałami”. Uczyńmy tę podróż przyjemną już teraz; nasze oblicza zasługują na chwilę uwagi!

Niezależnie od tego, co wybierzesz – miejmy nadzieję, że joga twarzy stanie się częścią Twojego życia jako lekcja relaksu oraz pielęgnacji siebie samego w każdym aspekcie – zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym.